Któż z nas nie ma w swojej rodzinie lub wśród znajomych kogoś, kto powiązany jest z prężnie działającym przemysłem meblarskim? Któż z nas nie mija przynajmniej dwa razy dziennie zakładu meblarskiego lub jego reklamy? Któż z nas nie wie co to hebel, bejca, fornir czy tarcica? W niejednego radomszczańskiego palca weszła przecież nie mniej radomszczańska drzazga i od tej chwili nawet we krwi mamy meble. Z reszta co tu dużo gadać, lepiej robić meble niż siać zniszczenie. Róbmy więc!
